26 lutego 2014

Kasia

Nie zwalniamy tempa, więc znów prezentujemy nowy post:

Kasia, studentka IV semestru na WCHEM
24 lutego 2014

Kajetan

Witamy w nowym semestrze:) Dziś dość krótki i zwięzły post (ciąg dalsza pseudo-cyklu pt. "krótko i na temat"), ale przez najbliższe miesiące nie będziemy próżnować, promise;)

Kajetan, student II semestru Architektury na WARCH
20 lutego 2014

KAP KAP

Dzień pierwszy
(kap kap)
   - Ksawciu, cieknie i cieknie, cholery dostaję, sfiksuję, rozkręć proszę
   - Chodź  proszę, dwa-trzy, tyle minut zajmę tobie
   - Słyszysz, słyszysz, długi jest korytarz, ale ściany wyjątkowo dźwiękononośne. 
Stukot pantofelków.
   - Wchodzę robaczku.
Wielkie pomieszczenie pokryte piękną, modną teraz poziomą białą boazerią, w stylu skandynawskim. Jest ona jedynym elementem wstępnego wystroju, który można wypatrzeć, określając jego nazwę, choć i tak utrudniają to plakaty z udziwnionymi cyberstworami przykrywające jej znaczną część. Piękne granitowe kafle, podgrzewane i w uskokach oświetlane, można wychwycić tylko w miejscu rozsypanych m&msów. Reszta podłogi, niezwykle urodzajny grunt, zarosła komiksami, ubraniami, papierkami, jakimiś kartonami, o, widać też stertę połamanych desek. Drabinka prowadząca na strych, wypełniony od dołu do samej góry połkami z kolekcją gier komputerowych, musiała się połamać, przy którymś wejściu bądź zejściu. 
   - Ksawciu, najmocniej przepraszam, przeszkadzam owszem, ale ojczulek będzie pojutrze, a pojutrze to po futrze, potrzebuję dziś
   - To tylko woda, daj spokój.
   - Takowego zaznam, gdy tylko przestanie mi kapać, ciupać w głowie co sekundę, ciup i ciup
   - Kiedy obiad?
   - Placuszki ziemniaczane, jak prosiłeś
   - Dużo tłuszczu i cukru pudru, mama
   - Nie z zwykłych ziemniaczków tylko z amerykańskich batatów, lecę, jeszcze mi się poprzypalają

***
14 lutego 2014

Artur

Przeciwników Walentynek uspakajamy - post może ukazuje się akurat 14.02, ale daleko mu do komercyjnej fali różu i czerwieni. Zamiast tego przedstawiamy Wam Artura, w dużo bardziej stonowanej kolorystyce;) Nieskromnie ma się za przyszłego modela Men's Health, zatem życzymy wielu sukcesów w modelingu:) Koniecznie odwiedźcie jego fanpage! (link u dołu wpisu)

Artur, student (teraz już raczej absolwent) VII semestru Mechaniki i budowy maszyn na wydziale Mechanicznym
13 lutego 2014

Znajdź (w) sobie "to coś"

Nieraz mówi się, że kobieta czy facet musi mieć „to coś”. Podobnie „to coś” musi mieć nowy wystrój wnętrza, sukienka na zbliżającą się wielką imprezę, a nawet nasze CV. Tak naprawdę wszystko musi mieć „to coś”, problem polega tylko na tym, że nikt „tego czegoś” nigdy nie widział, nikt tego nie nazwał i nikt nie opatentował prostych wskazówek, jak „to coś” rozpoznać. To pojęcie nadzwyczaj abstrakcyjne, a jednak byle głup wie, o co chodzi. To taki powszechnie obowiązujący paradoks. Ja chciałam o „tym czymś” napisać z punktu widzenia pewnego zbioru specyficznych mechanizmów: bo chyba nikt nie zaprzeczy, że w danej sytuacji musimy odczuwać „to coś”, które napędzi nas do działania. Które będzie naszą motywacją.


10 lutego 2014

Daria

Post typowo zimowy, chociaż dziś za oknem zimy już coraz mniej. Podobno jeszcze ma wrócić, także nie ma się z czego cieszyć;) Chociaż będąc ubranym mrozoodpornie, jak Daria, chyba da radę jakoś zimę przetrwać:

Daria, studentka I semestru Zarządzania na WZiE
8 lutego 2014

„są królewską drogą do nieświadomości” i seksualności

Śniło mi się dzisiaj, że wykładowca zamknął mnie w jakiejś uczelnianej kanciapie, co uniemożliwiło mi napisanie egzaminu, a także przejścia na kolejny semestr. Z pewnością wszystko jest w porządku, zero stresu, mnóstwo snu, komfort psychiczny, a także ten ogólny życiowy - na plus. Do tego stuknęła mi dwudziestka w dzień egzaminu z matematyki, przyznam, że zabawa z rozkładem Bernoulliego nie jest moim wymarzonym sposobem na celebrację, co zrobić. Na szczęście pojawiło się kilka przyjemnych przerywników, lambrusco tuż po północy, piwka owocowe z jednym winogronem, do tego pycha ciasto, niczym gofr z kretem. Mimo tych wspaniałości, o których pomyśleli mili ludzie, ryzykując i drażniąc zaliczenia, które mogą się odpłacić kleską, miałam i wciąż mam w głowie jedną jedyną cudowną wspaniałość, o której nieustannie marzę. Otóż moja główna potrzeba jest zdecydowanie bardziej prymitywna, oddałabym wszystko za większą porcję snu na dobę w prezencie. Nie ja jedna, co? Sen, cudowny wynalazek, błogi stan naszego układu nerwowego, którego charakteryzuje zniesienie świadomości i bezruch. Żadne wspaniałe kombinacje świata nie zastąpią mi tej nieopisanej mocy snu, regenerującego, relaksującego, umożliwiającego funkcjonowanie specyfiku. To niezwykle istotna kwestia, przesypiamy w końcu 1/3 swojego życia. Najbardziej intrygującym mnie aspektem spania jest opcja śnienia. Te swoiste zlepki wrażen zmysłowych, obrazów, dźwięków, myśli, emocji, gdy zamkną nam się oczy, niesamowita sprawa, owiana tajemnicą, mimo ciągłych badań naukowców.

6 lutego 2014

Izabela

Zdjęcia do dzisiejszego postu to pierwsze wykonane w tym oldschollowym miejscu na mapie kampusu PG. Część z Was ma tam zajęcia, więc z łatwością je pozna, pozostałym polecamy spróbować je odgadnąć:)

Izabela, studentka III semestru Transportu lądowego na WILiŚ
3 lutego 2014

Gosia

Sesja i zeszłotygodniowe mrozy nie były sprzyjającymi okolicznościami do zbierania materiału na nowe posty - chociaż z uporem przemierzaliśmy obszar całego kampusu, w końcu musieliśmy udać się pod GG z bardzo prostej przyczyny: tylko w jego okolicach można było spotkać KOGOKOLWIEK. Tym samym mam nadzieję, że udało nam się chociaż na chwilę zamknąć usta wszystkim marudom, którym znudziła się już sceneria schodów do głównego wejścia czy charakterystyczny żółty krawężnik. Życie! Ale za to przedstawiamy Wam przeuroczą Gosię (tak, to dumna studentka architektury - zgadliście;)).

Gosia, studentka I semestru Architektury